Sesja Warhammera

Anno Sigmari 2521... Jesień. Ze wschodu nadchodzą złe wieści. Mówią po wsiach, cichcem, by nie ściągnąć złego. Gadają o ogniu z północy, który spali wszystko i wszystkich i nawet Pan Nasz Sigmar nas nie ocali. Sam spłonie na popiół, który rozwieje się pod kopytami Legionu. Ale to wszystko jeszcze ciche. Jeszcze dalekie, zamglone i nierzeczywiste.

Krippestadt, mała wioska leżąca na południowy zachód od Delberz wydaje się zawieszona w innym, swoim świecie. To miejsce, otoczone zewsząd przez nieprzebyty brzozowy las, teraz pięknie ubrany w jesienną suknię.

Rządcą tej mieściny jest Karol von Bauzen, dojrzały, energiczny mężczyzna. Wywodzi się ze średniej szlachty, miasteczko i niewielki dworek przejął w spadku po wuju Sigrudzie.Dał się poznać jako sprawiedliwy, lecz surowy władca. Jego piękna córka, Ann weszła niedawno w wiek odpowiedni do zamążpójścia.

Zmierzch zmienia wszystko. Liście i drzewa, z malowniczego obrazu stają się przerażającym zwiastunem rychłej śmierci. Białe brzozy i wyschnięte liście, blade ciała i stygnąca krew. Przejmująca cisza zapanowała nad niewielką wioską. Ciemna linia pogrążonego w jesieni lasu zafalowała. Niedługo nadejdą pierwsze śniegi, trakty staną się nieprzejezdne.

Księżyce, pełne zimnego blasku z niemym spokojem oglądają świat. Wycie. Wilki i krzyk rozdzierający cisze. Wrzask agonii dochodzący z mgły. I Czerwona Matka, Bestia Krwi, rozrywająca kolejną zdobycz.
Niedługo spadną pierwsze śniegi... trakty staną się nieprzejezdne... Nikt nie umknie przed łowami Czerwonej Matki. A w lesie zapanuje biel i czerwień.

Jedni z was przybyli tu za pieniędzmi, inni już tu byli. Część z Was się zna. Niekoniecznie obchodzą Was losy wioski, niekoniecznie Wasze serca rusza żałobna pieśń płaczek. Ale jesteście połączeni Bestią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz