Sesja Kult - "Piekło tli się w nas"


Brat znanego lekarza popełnił samobójstwo
(The New York Sun, 12.10.1993)
Nad ranem w Mustangu zaparkowanym przed nieczynnym od wielu lat centrum handlowym w Bronksie znaleziono ciało młodego chirurga Mike`a Sullivana. Uznano, że popełnił on samobójstwo. W jego mieszkaniu znaleziono list pożegnalny. Wiadomo też, że miesiąc temu przeszedł burzliwe rozstanie z narzeczoną. Na podstawie wstępnych ustaleń wnioskowano, że również zawodowo Mike podlegał w ostatnim czasie dużej presji. Jego rozgoryczony ojciec Robert podczas rozmowy z przedstawicielami nowojorskiej policji oskarżył przełożonego Mike`a o mobbing i psychiczne pastwienie się nad synem. Robert Sullivan przyrzekł, że nie spocznie dopóty, dopóki szef działu chirurgii szpitala miejskiego nie stanie przed sądem. "Thomasie Kretzu, przyczyniłeś się do tej tragedii, masz na rękach krew mojego syna" - w tych słowach Sullivan odniósł się do rzekomego oprawcy. Martin - młodszy brat Mike`a, również chirurg pracujący w tym samym szpitalu - odmówił komentarza. Udało się nam jednak dotrzeć do bliskiego współpracownika Martina, który anonimowo udzielił wywiadu. "Martin jest załamany, w tragicznym stanie. Nie wiem co zamierza robić, ale na pewno nie wróci szybko do pracy. Ta wiadomość spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Wszyscy jesteśmy w szoku. Będzie nam brakować Mike’a" - powiedział nasz rozmówca. Na wieść o tragedii żona Martina Alice - znana aktorka filmowa, która ma na koncie role w takich filmach jak "Przypadkowa Śmierć" czy "Nad Przepaścią" - niezwłocznie opuściła plan nowego filmu pod tytułem "Apostata" i prywatnym samolotem udała się do Nowego Jorku, aby towarzyszyć w trudnych chwilach swojemu mężowi. Przedstawiciel biura prasowego nowojorskiej policji nie odpowiedział na szczegółowe pytania dziennikarzy: "Postępowanie wyjaśniające jest w toku, to standardowa procedura. Dopóki nie będziemy dysponować potwierdzonymi wynikami badań toksykologicznych jak i dokładnymi rezultatami śledztwa nie można niczego przesądzać". Ze źródeł zbliżonych do wydziału śledczego prowadzącego postępowanie udało nam się jednak uzyskać informację, że wszystkie dowody wskazują na samobójstwo. Większego wpływu nie ma na to fakt, że kilka godzin po śmierci Mike`a na komisariat zgłosił się bezdomny. Zeznał, że na kilka chwil przed śmiercią Mike przebywał w towarzystwie kobiety. Jej personaliów nie udało się na razie ustalić. Należy brać pod uwagę, że ten wątek mógł zostać zmyślony.
D.I.O.T.B.


Dziennikarz, policjant, lekarz. Wszyscy dobrze znaliście Mike`a lub „Miętkiego”, jak zwykliście go przezywać za dawnych, szkolnych czasów. Cześć z was spotykała go codziennie w pracy, inni raz na kilka miesięcy. Bez względu jednak na to jak często go widywaliście, to gdy wasza paczka zebrała się do kupy nikogo nie brakowało do dobrej zabawy. Dziś spotykacie się na zwyczajowo urządzanym w takich okolicznościach przyjęciu żałobnym, organizowanym w rezydencji Sullivanów. Nadal nie jesteście w stanie uwierzyć, że wasz kumpel odebrał sobie życie. Zauważacie, że atmosfera na przyjęciu jest napięta. Robert Sullivan co chwilę pomstuje na Thomasa Kretza i byłą narzeczoną Mike`a. Alice próbuje go bezskutecznie uspokoić, natomiast Martin - zacząwszy drugą butelkę Jacka - co chwilę uśmiecha się do was gorzko, kiwając się na krześle w kącie sali. Teraz wasza kolej aby złożyć kondolencje.
W tym samym dniu, w którym zmarł Mike na dnie waszych dusz zaczęły kiełkować niespokojne, przerażające myśli. Nocami zaczęły nękać was surrealistyczne koszmary, których przesłanie jest dla was wielką zagadką. Na początku próbowaliście je tłumaczyć smutkiem, żałobą po zmarłym przyjacielu. Jednak niewytłumaczalny niepokój zamiast słabnąć z czasem stawał się coraz silniejszy. Skąd brały się te wizje w waszych umysłach? Dlaczego akurat teraz? Być może te wszystkie okropne obrazy, dźwięki, ulotne wrażenia, których nie potraficie rozszyfrować tkwiły w was cały czas uśpione na dnie podświadomości, czekając jedynie na odpowiedni moment, aby o sobie przypomnieć. Być może to piekło tliło się w was już od dawna by teraz wybuchnąć przerażającym płomieniem.


Nie pozostało wam nic innego jak stawić temu czoła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz